Strona domowa > Artykuly > Dzieci z cukrzycą zostały na lodzie

Dzieci z cukrzycą zostały na lodzie

Poleć artykuł

Co najmniej cztery razy dziennie 7-letni Kamil dostaje zastrzyki z insuliną. Nie musiałoby być wciąż kłuty, gdyby miał pompę podającą lek. Od tego roku aparaty miał rozdawać dzieciom NFZ, ale w Warszawie do tej pory nie wydano ani jednego.

Maria Rozenek, matka Kamila, bardzo chciałaby, żeby syn dostał pompę insulinową. To aparat, który po zaprogramowaniu przez całą dobę podaje choremu lek w małych dawkach. – Nie trzeba dziecka wciąż kłuć. Poprawiają się też wyniki leczenia, bo pompa skutecznie udaje zdrową trzustkę – podkreśla.

Kamilowi w szkole zastrzyki robi pielęgniarka. – Nie wiem, co będzie w wakacje. Mam zwolnić się z pracy, żeby podawać mu lek? – pyta. – Gdyby Kamil miał pompę, poziom insuliny mógłby sprawdzać starszy syn.

Urządzenie kosztuje 10-15 tys. zł. Pani Marii i wielu innych rodziców nie stać na taki wydatek. To dlatego chorym dzieciom, które nie skończyły 10 lat, aparaty kupowała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Ministerstwo Zdrowia uznało, że trzeba to zmienić. Ogłosiło, że WOŚP nie musi już pomp kupować, bo od 2009 r. samo będzie za nie płacić wszystkim pacjentom do 18 roku życia. Mazowiecki oddział NFZ zarezerwował na ten cel 3,5 mln zł, najwięcej w Polsce. Miało to starczyć na 830 aparatów. Niestety, do tej pory nie kupiono ani jednego.

W Warszawie pompy rozdawać mają dwa szpitale: Centrum Zdrowia Dziecka i lecznica przy Litewskiej. Większość, bo ponad 600 aparatów, mieli dostać pacjenci z poradni diabetologicznej należącej do szpitala przy Litewskiej. Lecznica ogłosiła przetarg na zakup aparatów, ale musiała go zawiesić, bo wpłynęły trzy protesty. – Mamy związane ręce – mówi pracownik działu zamówień publicznych szpitala. – Zamówiliśmy 300 pomp i producenci zwariowali. Czepiają się każdej kropki. Dla nich to interes życia. Zależy im, żeby wygrały ich aparaty, bo to oznacza stałe, duże dochody. Narodowy Fundusz Zdrowia za igły i dreny dla jednego chorego płaci miesięcznie ok. 300 zł, kolejne 200 zł ze swojej kieszeni wykładają rodzice.

Dodaje, że te same firmy oprotestowały przetargi w Łódzkiem, gdzie do wydania jest 1,5 mln zł. – Wiem, że rodzice się denerwują, ale nie możemy zakończyć przetargu. Wyjaśnianie protestów może potrwać miesiącami – dodaje.

Dzieci, które czekają na pompy z Centrum Zdrowia Dziecka, powinny otrzymać je w ciągu w ciągu miesiąca do dwóch. Tu przetarg zakończono. – Musimy jeszcze zaplanować szkolenia dla rodziców – mówi dr Daniel Witkowski z Kliniki Chorób Metabolicznych, Endokrynologii i Diabetologii. – Rozumiem ich zniecierpliwienie, ale pompy kupujemy po raz pierwszy. Uczymy się.

Rodzice denerwują się, bo odkąd resor zdrowia obiecał, że będzie rozdawał pomy, nie robi już tego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. – I tak oto zostaliśmy na lodzie – komentuje Maria Rozenek. – Gdyby nie czcze obietnice pani minister, syn dawno miałby pompę insulinową od WOŚP.

Krzysztof Dobies, rzecznik Fundacji WOŚP: – Wiemy, że NFZ nie wydaje pomp i rodzice się niepokoją. Jednak jeśli dziecko czeka na aparat z Funduszu i nie dostanie stamtąd odmowy na piśmie, nie możemy mu go kupić. Szkoda, że nikt nie poprosił nas o pomoc przy organizowaniu przetargów, bo mamy ogromne doświadczenie: dzieciom do 10. roku życia rozdaliśmy ich już trzy tysiące.

Dobies dodaje, że Fundacja poprosiła już rzecznika praw obywatelskich o interwencję w sprawie ograniczenia dostępu do pomp insulinowych.

źródło miasta.gazeta.pl

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.